Stan zero juz jest
Mamy to ! Ale było gorąco zaraz przed przyjezdem pompy i gruszek z chudziakiem na posadzki.
Nasz wykonawca lubi mieć wszystko pod ręką i na już. Beton zamowiony na piątek po poludniu, a w środę dopiero zasyp wewnętrzny... Piasek był pomieszany z gliną i taczkami Panowie musieli wymieniać grunt. Trafiła się taka felerna jedna z 4 wywrotek i narobiło się więcej pracy. Wszystkiego się niestety nie dopilnuje. Skoczek na przemian z zageszczarką przez kolejne dwa dni a tu jeszcze kanalizację trzeba rozprowadzić. Zmian troszkę w projekcie było, wiec aktywnie pomagałam do ostatniej chwili lania betonu... w końcu zmiany to moje zachcianki do realizacji tego wymarzonego domku.